Dzisiaj przedstawię Wam mój najcenniejszy autograf , który udało mi się zdobyć osobiście.
Sereny Williams chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Jest to żywa legenda tenisa ,
Liderka światowego rankingu , w swojej karierze wygrała 69 turniejów w grze pojedyńczej , w tym 21 Wielkich Szlemów!
Serena to moja ulubiona sportsmenka , dla tego ten autograf , to zdecydowanie wyjątkowa zdobycz w mojej kolekcji.
W zimie ubiegłego roku zrodził się pomysł , żeby pojechać z koleżanką do Madrytu na turniej tenisowy. Była to bardzo spontaniczna decyzja i za parę chwil mieliśmy już zakupione bilety na samolot z Warszawy do stolicy Hiszpanii .
Od początku naszym głównym celem było zobaczenie na żywo tenisistki , którą oboje uwielbiamy. Udało się nie tylko zobaczyć jeden mecz , ale załapaliśmy się także na drugi i mieliśmy okazję obejrzeć również jej trening.
Na kortach Caja Magica , szybko zorientowaliśmy się , że zdobycie autografu jest niemożliwe ponieważ Serena nikomu autografów nie rozdawała i od razu po treningu szła do szatni.
Udało nam się dowiedzieć w którym hotelu śpi nasza gwiazda i zaraz po zakończeniu jej meczu udaliśmy się tam. Na miejscu spotkaliśmy inne osoby , które zapewniały nas , że Serena jeszcze nikomu nie dała autografu i od razu ucieka do hotelu. Jeden chłopak , czekał codziennie pod hotelem od 4 dni i mimo , że Serena kilkakrotnie przechodziła , to ani razi nie zatrzymała się , żeby podpisać zdjęcia.
Szczerze mówiąc nie mogliśmy w to uwierzyć , bo trochę już zdążyliśmy poznać zwyczaje naszej ulubienicy i zawsze wydawało się nam , że Serena dba o swoich kibiców i ich docenia, Czekaliśmy zatem na jej przyjazd , ubrani w koszulki z jej podobizną i flagą amerykańską. Po kilku minutach....
Serena wysiadła z samochodu i podeszliśmy do niej z prośbą o autograf i zdjęcie. Koleżanka zrobiła sobie z nią zdjęcie , poprosiła Serenę o opaskę którą miała na głowie ( oczywiście jej dała) i podpisała nasze zdjęcia. Serena na koniec zapytała się koleżanki , czy dobrze wyszło , ale było trochę rozmazane więc zrobiłem im drugie.
Podziękowaliśmy jej i Serena ruszyłą w kierunku drzwi hotelu , gdzie stały pozostałe osoby chcące zdobyć jej autograf. Nie udało im się , bo przechodząc obok nich Amerykanka dała znak ręką , że nie będzie podpisywać i weszła do hotelu. Gdyby można było zabijać wzrokiem , to osoby które nie otrzymały autografy zrobiły bo to z nami w trzy sekundy.
Niesamowicie wyróżnieni czuliśmy się po tym wydarzeniu i Serena tylko zyskała w naszych oczach , bo od zawsze wiedzieliśmy , że warto być jej oddanymi fanami ! Niesamowity wyjazd , który na pewno na długo zostanie w naszej pamięci.